niedziela, 5 kwietnia 2015

Już w lipcu 2014 podpowiadano przestępczej prokuraturze ciekawostki parabankowe GDAŃSK ... ale oni dalej nic nie chcieli widzieć !!!

http://wyborcza.pl/1,75248,16301081,Ksiegowy_parabankow_z_Krzyzem_Odrodzenia_Polski___Swiadcze.html

KRZYSZTOF KATKA


12.07.2014 07:22
A A A Drukuj
Parabank Baltic Money - reklama i potwierdzenie przelania opłaty za udzielenie pożyczkiParabank Baltic Money - reklama i potwierdzenie przelania opłaty za udzielenie pożyczki (Fot. Materiały prasowe)

Parabank Baltic Money - zawiadomienie do prokuratury - miniatura
Zobacz zdjęcia (2)

Dlaczego właściciel kaszubskiej dyskoteki założył w Gdańsku parabank, a cypryjska spółka namawiała na inwestycje w egipski węgiel?
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Gdańsk ma masę powodów do dumy, ale i strony, którymi chwalić się na pewno nie chce. Przykład? To "nasze" parabanki wywołały w kraju największe w ostatnich latach afery, w których poszkodowanych zostało około 80 tysięcy klientów. Większość tego typu instytucji wywodzi się z Warszawy, lecz te gdańskie wyrządziły największe szkody.

Dlaczego Gdańsk? Czy Amber Gold miał związki z mafią? A może stał za nim lansowany przez prawicowe media "układ gdański", w którym powiązani mieli być politycy, przestępcy i wymiar sprawiedliwości? Takie pytania padały dwa lata temu, gdy upadał parabank Marcina P. Prokuratorskie śledztwo w sprawie oszukania przez Amber Gold kilkunastu tysięcy osób na 700 mln zł jeszcze trwa, lecz ekspertyza dokumentów księgowych wskazała, że Marcin P. zbudował Amber Gold tylko ze swoją żoną, bez tajemniczych inwestorów. Wygląda na to, że prawda okaże się prostsza i nie tak sensacyjna, jak się niektórym wydawało.

Mamy jednak kolejne firmy z Gdańska, w których klienci stracili miliony: Pomocna Pożyczka, Baltic Money, Orcan. Sprawdziliśmy, czy coś je łączy.

Zaczęło się od Skarbca

Historia parabanków w Gdańsku zaczyna się na dobre w 2002 r., kiedy startuje Polska Korporacja Finansowa Skarbiec. Spółkę uruchomili, dysponujący kapitałem 50 tys. zł, 25-letni wówczas Rafał Grzebin i 32-letni Tomasz Russjan. Postanowili udzielać pożyczek pozabankowych. Szybko zaczęli zarabiać duże pieniądze na opłatach za przyznanie pożyczek, których następnie z reguły nie udzielali. Zaczynali w biurze przy ulicy Czarny Dwór w Gdańsku, co ciekawe - tam, gdzie swoją karierę rozpoczynał później twórca Amber Gold. Pisaliśmy już, że początkowo wzorował się na modelu Skarbca, choć nie wiemy, czy się znał z jego szefami i z nimi współpracował. Jego spółdzielnia Sampi oferowała pożyczki nawet bezrobotnym, warunkiem było uiszczenie opłaty manipulacyjnej - a później klienci nie widzieli już ani pożyczki, ani opłaty. Marcin P. został za to skazany przez sąd, a potem zmienił profil działalności, oferując wysoko oprocentowane lokaty.

"Oszuści z Uphagena 16"? Sąd nie widzi przestępstwa

Idąc tropem Skarbca, który od roku 2013 r. działa pod nazwą Pomocna Pożyczka, trafiliśmy do spółki Baltic Money, kolejnego parabanku z Trójmiasta. Baltic Money powstał w 2010 r., a jego głównym przedmiotem działalności stały się - według klasyfikacji urzędowej - "pozostałe formy udzielania kredytów".

Baltic Money stosowała bliźniaczy mechanizm do tego, który znamy ze Skarbca (Pomocnej Pożyczki) - klientom obiecywano pożyczkę, ale najpierw musieli uiścić opłatę. Później firma domagała się spełnienia wielu warunków - na przykład przedstawienia żyrantów, zastawu na nieruchomości, kaucji - i ostatecznie pożyczki nie udzielała. O zwrocie opłaty nie było mowy. W ten sposób, zdaniem prokuratury, Pomocna Pożyczka otrzymała 150 mln zł od 60 tysięcy klientów. Baltic Money działał w mniejszej skali, tylko za pomocą czterech punktów w Gdańsku, Gdyni, Zamościu i Katowicach. Przez dwa lata zarobił na opłatach milion złotych.

"Mój syn Andrzej chciał rozwiązać swoje problemy życiowe, zaciągając pożyczkę w firmie Baltic Money. Podpisał umowę, która przewidywała wpłacenie przez niego 600 zł. Dałam mu te pieniądze, a on wpłacił je na poczcie. W następnych dniach 37 razy dzwoniłam do tej firmy na ul. Uphagena 16 w Gdańsku. Za każdym razem automat telefoniczny komunikował, że wszyscy konsultanci są zajęci. Zniecierpliwiona pojechałam do Gdańska, gdzie spotkałam inne osoby oszukane przez tę firmę. W siedzibie siedział jeden pan, szczupły, o pociągłej twarzy, oczy ciemne piwne, włosy krótko przycięte. Odmówił informacji, kiedy dostanę swoje pieniądze. Jestem 80-letnią emerytką, mimo dużego doświadczenia życiowego, w tej sprawie straciłam czujność i staliśmy się ofiarami bezwzględnych oszustów" - list takiej treści w ubiegłym roku wysłała do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz pani Irena z Bydgoszczy. Prosiła o wszczęcie śledztwa i doprowadzenie do zamknięcia firmy.

Śledczy z Gdańska przekazali sprawę do Bydgoszczy, gdzie najpierw na policji, a później także w prokuraturze zapadły decyzje o odmowie wszczęcia śledztwa.

Emerytka złożyła zażalenie, którego Sąd Rejonowy w Toruniu nie uwzględnił. Uznał, że zawarcie umowy nie było korzystne dla klienta, lecz nie można twierdzić o wprowadzeniu go w błąd, ponieważ sam podpisał dokumenty, z których wynikało, iż opłatę może stracić...

W grudniu 2013 r. Urząd Ochrony Konkurencji o Konsumentów ukarał spółkę Baltic Money grzywną w wysokości 3335 zł za pobieranie opłat przygotowawczych, "które nie odpowiadają faktycznie poniesionym kosztom związanym ze sporządzeniem umowy". UOKiK ocenił też, że spółka wprowadzała klientów w błąd, nie podając rzeczywistych kosztów kredytu.

Z dyskoteki do parabanku

Kim są założyciele Baltic Money? To Dariusz Tarnowski, właściciel dyskoteki Blue Orange w kaszubskiej Łubianie, Marzena Franiek, prowadząca drobną działalność gospodarczą w branży usług finansowych, oraz Arkadiusz Barbarowicz, który jako 24-latek założył podobną działalność. Czy naprawdę oni sami stworzyli parabank?

- Nie będę o tym rozmawiała, ten temat mnie nie interesuje - stwierdza Marzena Franiek.

- Ja zaś byłem praktycznie tylko przy założeniu firmy, zanim czymkolwiek ta spółka zaczęła się zajmować, i chyba po miesiącu zrezygnowałem z udziałów, nie miałem czasu - mówi Dariusz Tarnowski.

Według KRS był właścicielem udziałów od grudnia 2010 do stycznia 2012 r. Spółką do niedawna kierował Arkadiusz Barbanowicz, z którym nie udało nam się skontaktować.

Ale ustaliliśmy, że spółkę Baltic Money organizował księgowy Pomocnej Pożyczki, Ludwik Kromer z Gdańska.

Jego biuro rachunkowe podane było jako pierwszy adres do korespondencji, to on reprezentował większościowego udziałowca - spółkę Dil Nieruchomości, która zresztą ma siedzibę w jego biurze.

Kromera odnajdujemy też jako współwłaściciela bliźniaczej spółki parabankowej Nasza Kasa z Gdańska, a także - co znamienne - w samej Pomocnej Pożyczce, gdzie zasiadał przed laty w radzie nadzorczej spółki. Prowadził księgowość Pomocnej Pożyczki i podpisywał sprawozdania finansowe, z których wynikało, że właściciele i szefowie wypłacali sobie wielomilionowe dywidendy, a zyski pochodziły głównie z opłat, które nie były zwracane klientom. Jeden z oszukanych klientów popełnił samobójstwo .
Zasłużony dla opozycji

Według Encyklopedii Solidarności, Ludwik Kromer to zasłużony działacz opozycji demokratycznej, odznaczony w roku 2008 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Współpracował z Ruchem Młodej Polski, kolportował "Bratniaka", był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Politechnice Gdańskiej, rozpracowywała go bezpieka.

Jak to możliwe, że osoba z takim życiorysem zaangażowała się w działalność wspomnianych spółek?

- Pytanie jest dziwne, ponieważ sugeruje niewłaściwą działalność spółek, a ja się z taką oceną nie zgadzam. Jestem księgowym, świadczę usługi różnym klientom, a na przykład dla Pomocnej Pożyczki pracuje wielu znanych adwokatów oraz chociażby informatyków - mówi nam Ludwik Kromer.

Pytany o członkostwo w radzie nadzorczej Pomocnej Pożyczki, zaangażowanie w Baltic Money oraz w Naszą Kasę, Ludwik Kromer wyjaśnia: - W radzie nadzorczej byłem krótko i tylko ze względów technicznych [dwa lata i dwa miesiące - red.], natomiast inne spółki pomagałem zakładać w imieniu klientów i byłem tam tylko księgowym. W pewnym momencie kupiłem udziały w Naszej Kasie, bo potrzebowałem dodatkowej spółki, nie rozwinąłem jednak jej działalności - zapewnia.

Solista i Amerykanie

Jako solista działał 27-letni Sławomir W., którego spółka Orcan Software Investment oszukała według śledczych 47 osób na kwotę 7,7 mln zł. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu. Sławomir W. kopiował model Amber Gold - obiecywał wysokie odsetki od zainwestowanych środków.

Ważnym graczem na krajowym rynku pożyczek jest spółka Optima, której centrala mieści się w Gdańsku przy Grunwaldzkiej 82. Optima należy do dużej firmy pożyczkowej DFG World ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanie mają w Gdańsku jeszcze drugą spółkę - OK.Money.

Optima oferuje pożyczki (i naprawdę ich udziela) oraz handluje złotem. Choć na tle innych parabanków prezentuje się naprawdę nieźle, to - jak wynika z ustaleń Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - nie jest idealna.

Według UOKIK firma wprowadzała konsumentów w błąd, nie podając całkowitego kosztu pożyczki i nie wliczając do niego opłaty za obsługę oraz ubezpieczenia spłaty. "Prawidłowo wyliczony całkowity koszt kredytu bywał nawet ponad trzykrotnie wyższy niż suma podawana przez przedsiębiorcę" - ocenił urząd i nałożył na spółkę 240 tys. zł kary. Optima nie zgadza się z decyzją i odwołała się do sądu.

Przez Cypr do sprzedaży węgla w Egipcie

W maju Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła postępowanie w sprawie cypryjskiej spółki Travaled Enterprises Limited, która oferowała inwestycje w węgiel sprzedawany w Egipcie i Ghanie. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa poinformowała Komisja Nadzoru Finansowego, a śledztwo prowadzono w Trójmieście, ponieważ tropy prowadziły do Gdańska. Śledczy ustalili, że w usług spółki skorzystało siedem osób, powierzając je ok. 240 tys. zł. - Klienci są zadowoleni, nikt nie został pokrzywdzony, więc śledztwo zostało umorzone - mówi prokurator Agnieszka Gładkowska.

Dlaczego cypryjski Travaled był sprawdzany w Gdańsku? - Spółkę prowadzi Polak mieszkający za granicą, który w Gdańsku wynajmował mieszkanie, do którego kierowana miała być korespondencja - wyjaśnia prokurator Gładkowska.

Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16301081,Ksiegowy_parabankow_z_Krzyzem_Odrodzenia_Polski___Swiadcze.html#ixzz3Smdx5e00

3 komentarze:

  1. Nie da się ukryć,że często te parabanki postępowały bardzo nieetycznie, więcej o tym piszę tutaj, warto jednak zdać sobie sprawę z tego jak wygląda to teraz. Kontrolowane są one przez różnego rodzaju izby finansowe i musi to wyglądać zupełnie przejrzyście dla potencjalnych klientów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz już nie ma takich sytuacji, firmy pozabankowe działają w pełni legalnie i uczciwie. Jak potrzeba mniejszej pożyczki to można brać, większe jak hipoteczka.com.pl to już tylko w bankach.

    OdpowiedzUsuń